Uroczyste 95 urodziny Hr. Mieczysława Ledóchowskiego.

5 listopada 2015 |

Stacja Naukowa PAN wraz zarządem Forum Polonii uczciło, bardzo zasłużonych dla Polonii austriackiej Hr. Mieczysława  i Haline Ledóchowskich. Słowa podziękowania i szacunku złożyli przedstawiciele Polonii austriackiej, urzędnicy państwowi i przyjaciele jubilata.

Hr. M. Ledóchowski byl wieloletnim dyrektorem fundacji „Dom Polski” w Wiedniu oraz założycielem i pierwszym Prezesem Forum Polonii. W 1980 r. Mieczysław Ledóchowski podjął pracę w Europejskim Funduszu Pomocy w Wiedniu, instytucji powołanej przez Niemiecką i Austriacką Konferencję Episkopatów w celu niesienia pomocy Kościołom rzymskokatolickim w Europie, a zwłaszcza w tak zwanym bloku wschodnim. W roku 1995, wszedł w skład 13-osobowej Ossolińskiej Rady Kuratorów.

Mieczysław Ledóchowski, rocznik 1920, absolwent gimnazjum jezuickiego, jako 15-latek objął – wobec scedowania tego honoru przez ojca na niego – prestiżową funkcję kuratora ekonomicznego Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, którą piastował uprzednio jego dziadek, emerytowany pułkownik Mieczysław Ledóchowski. Ożenił się w 1943 r. z Haliną Korwin-Kossakowską (ich syn, urodzony w 1944 Henryk, między 1990 a 1992 piastował urząd prezydenta Sopotu).

Zawirowania polityczne zmusiły rodzinę Ledóchowskich do opuszczenia ojczyzny, osiedlili się w Austrii. Lata wojny Ledóchowscy przeżyli w Lipnicy k. Bochni. Po 1945 r., w latach realnego socjalizmu, historia skazała rodzinę Ledóchowskich, podobnie jak przedstawicieli innych rodów, na wegetację. Uważani byli za „wrogów klasowych”. Po 15 latach życia w PRL wyjechał do Wiednia, trzy lata później przyjechała żona Halina.

Nie sposób nie zauważyć tutaj jej wielkiej roli w życiu męża oraz jego miłości do niej, widocznej na spotkaniach polonijnych w których zawsze biorą udział wspólnie.  Halina Korwin Kossakowska herbu Ślepowron pochodzi ze znanej litewskiej rodziny magnackiej. Mieczysław mówi o swojej zonie zawsze ciepło; „Wszystkie moje prace w czasie pobytu w Austrii, a także powodzenie, jakie mi w tych zajęciach towarzyszyło, nie byłoby możliwe, gdybym nie miał domu. A ten dom, w którym zawsze czułem się dobrze, zawdzięczam Halince.”

Dzieje rodu Ledóchowskich były związane z chwałą narodu polskiego, ze świetnością, ale i z jego klęskami, których dziejowe burze nie szczędziły tej części Europy. Wiele rodów arystokratycznych po ostatniej wojnie musiało albo opuścić swój kraj, albo zostało zagrożonych w swojej egzystencji. Wiele z nich przetrwało, kultywując wartości i służąc społeczeństwu w nowych historycznych warunkach.1
Ród Ledóchowskich, legitymujący się łacińską dewizą „Avorem respice mores” („Bacz na obyczaje przodków”) był szeroko rozgałęziony, zaliczany do najlepszej polskiej arystokracji. Wśród jego członków znaleźć można wybitnych duchownych, osoby zakonne (m.i prymas Polski Mieczysław kardynał Halka-Ledóchowski), wojskowych, dostojników i politykow.

Kilka słów  przypomnienia o ojcu Hr. Mieczyslawa Ledóchowskiego, postaci nie tuzinkowej, wpisanej na stałe  w historie Polski.
Nestor Szkolnictwa Morskiego, uczył astronawigacji – najpierw w Tczewie i Gdyni, potem w Wyższej Szkole Morskiej w Szczecinie. Uczniowie wspominają go jako wielkiej klasy dydaktyka i autora fachowych podręczników.

Antoni Ledóchowski, organizator pierwszej morskiej uczelni: Państwowej Szkoły Morskiej w Tczewie, stanął przed nie lada zadaniem, czyli stworzenia podstaw programowych i naukowych.

O skali trudności tej misji pisze wybitny marynarz i utalentowany literat Karol Olgierd Borchardt: Nie mieliśmy ani jednego podręcznika z dziedziny nautyki, nie istniało też słownictwo morskie. To wszystko należało stworzyć z niczego. Antoni Ledóchowski rozpoczął swą pracę od tworzenia polskiego słownictwa nautycznego.

Po wojnie osiadł w Szczecinie, aby pracować w WSM. W czasach stalinowskich zaliczono go do „wrogów klasowych” i zdegradowano profesora nawigacji i astronomii do robotnika portowego. Potem już nigdy nie wrócił do Szkoły Morskiej, ale rozpoczął pływanie na stanowisku kapitana. O kapitanie Antonim Halka-Ledóchowskim nie zapomniano. Jego imię nadano ulicom w Szczecinie i Gdyni, został też patronem szkoły podstawowej w Szczecinie i planetarium Wydziału Nawigacyjnego Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni, a ponadto – co dla oficera marynarki było szczególnym honorem – statku szkolnego Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie. M/s „Kapitan Ledóchowski”15

***
O rodzie Ledóchowskich powstała książka „Aby pozostał nasz ślad” autorstwa Mieczysława Ledóchowskiego. Zachwyca szata graficzna – piękna twarda okładka z herbem rodowym, a wewnątrz zreprodukowano wiele wspaniałych fotografii i unikalnych dokumentów. Do książki dołączono drzewo genealogiczne rodu Halka Ledóchowskich herbu Szaława w gałęzi potomków Kuźmy, sięgające XVI w.

Mieczysław Ledóchowski ze skromnością wyznaje, że jest to książka o starym rodzie Ledóchowskich, opowieść dla wnuków, aby nie zapomnieli, że ich dzieje zrosły się nieodłącznie z dziejami narodu polskiego, z jego tradycjami i kulturą.

Mieczysław Ledóchowski, „… aby pozostał nasz ślad. Dzieje rodu Ledóchowskich”, Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, Wrocław 2002 r. – 222 s. Bogaty materiał fotograficzny na papierze kredowym, facsimile dokumentów oraz osobny załącznik – drzewo genealogiczne. Zamówienia można kierować pod adresem: Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, ul. Szewska 37, 50-139 Wrocław lub pocztą elektroniczną: TPO@oss.wroc.pl

W artykule wykorzystano materiały ; biograficzne, Waldemar Bałda, miastoiludzie.pl, niedziela.pl, Lipnica Murowana

Foto: © 2015 www.elipsa.at 

Tagi: , , , , ,

Kategoria: Archiwum /, Z kraju i ze świata