Przymrużonym okiem strzelca, wzdłuż XVI Letnich Igrzysk Polonijnych Kielce 2013.

14 sierpnia 2013 |

Na niepowtarzalność imprezy XVI Igrzysk Polonijnych składa się wiele aspektów. Są one w różnym wymiarze pozytywne lub negatywne, na które wpływają choćby  takie czynniki jak miejsce,  logistyka czy pogoda. Jedno jest pewne, zawsze są jedyne i niepowtarzalne.
I tak było też tym razem w Kielcach. 
Organizatorzy wielokrotnie zaskakiwali uczestników. Jakby chcieli się odgryźć za to, że i oni też zostali zaskoczeni, i jako ostatni dowiedzieli się, że mają zorganizować igrzyska dla Polonusów.
Najpierw zaskoczyli nas ograniczeniem liczby konkurencji sportowych, jednocześnie,  przy tych , które się odbyły, zaskakiwali doskonalą organizacją.
Zapowiedziana mniejsza ilość konkurencji  sportowych zubożyła nieco atrakcyjność tych igrzysk, jednocześnie zaskoczeni byliśmy pięknie zorganizowanym otwarciem, z udziałem około trzy i pół tysiąca miejscowych fanów sportu. Doskonale przygotowane miejsca noclegowe, wyżywienie czy  komunikacja do i między obiektami sportowymi, nie pozostawiały przynajmniej w moim odczuciu, żadnych zastrzeżeń.
Miasto zaskoczyło mnie pozytywnie czystością i porządkiem.

A teraz o konkurencjach.
Opowiem o tych, w których brałem udział, bo innych nie mogłem w tym samym czasie oglądać. 
Zacznijmy od Ringo, dyscyplina sportu  już międzynarodowa, wymyślona i opatentowana przez nieżyjącego już, wielkiego sportowca,  polskiego szermierza Włodzimierza Strzyżewskiego. Organizatorzy tej dyscypliny, na czele z Prezesem Polskiego Towarzystwa Ringo – wdową po Włodzimierzu Strzyżewskim, panią Krystyną Anioł-Strzyżewską,   wręcz z fanatycznym zaangażowaniem promują tę piękną, POLSKĄ dyscyplinę  sportu. Dodam tylko jeszcze, że koszty zorganizowania i sędziowania tej konkurencji na Igrzyskach Polonijnych Kielce 2013   pokryli członkowie PTR z własnej kieszeni.

Do dyspozycji otrzymali tylko trawę, która zresztą była świetnie przygotowana, a i poziom zawodów był bardzo wysoki. Ja sobie też porzucałem trochę i odpadłem jako pierwszy w grupie. Ale fajnie było.
Królowa letnich sportów Lekka Atletyka, ściągnęła mnóstwo  zawodników i zawodniczek do współzawodnictwa a przedstawiciele Polonii Austria osiągnęli  wiele wspaniałych wyników, nagrodzonych medalami ze wszystkich kruszców. Porównując swoje wyniki sprzed dwóch lat,  mogę powiedzieć, że poprawiłem je znacznie. W klasie kobiet powyżej 50 lat miałbym spore szanse na medal 🙂 
Z ogromną radością obserwowałem zmagania  aż 13 zawodników i zawodniczek Polonii Austria w  konkurencji Łucznictwo. Wielu z nich to absolutni debiutanci, którzy osiągnęli świetne wyniki, jak choćby Radek Kempa, zajmując w swojej kategorii wiekowej 3 miejsce nagrodzone brązowym medalem, czy Dorota Fischer, której zaangażowanie, poświecenie czasu w przygotowanie i treningi, nagrodzone zostały doskonałym wynikiem i srebrnym medalem za drugie miejsce. 

No ale wiadomo, jak kobieta przymyka na coś oko, to tylko po to, aby trafić do celu.

Ja wywalczyłem również drugie miejsce i srebro, przegrywając z doskonałym zawodnikiem z Białorusi. A trzeba dodać, że nie jest to konkurencja, w której  występuje jeden  czy trzech zawodników, więc łowcy takich okazji medalowych nie mają tutaj nic do szukania.

Nordic Walking to nie jest tylko spacerek z kijkami.

Przekonało się o tym wielu uczestników tej dyscypliny w ostatnim dniu zawodów. Konkurencja ta, podobnie jak Ringo, została świetnie przygotowana i przeprowadzona  przez ludzi, którzy wręcz całą dusze oddają tej dyscyplinie sportu,  która zresztą wykorzystywana jest do ćwiczeń kondycyjnych przygotowawczych  w wielu innych dyscyplinach sportowych, między innymi w strzelectwie.

Trudna trasa zmusiła niestety  niektórych do przerwania zmagań. I to zarówno na trasie 5 km jak i 10 km. Trasa rozłożona była na długości 2,5 km, i trzeba było ją pokonać kilka razy, z wyczerpującym siły podejściem pod górę Pierścienicę +367,  na której znajduje się wyciąg i trasa do zjazdów narciarskich. Osobiście zebrałem kilka pochwał od sędziów i obserwatorów za doskonałą technikę, którą zaprezentowałem kończąc bieg na 10 km. Tak więc szybki nie byłem,  ale za to piękny. No ale to nie był wybór mistera Igrzysk, ale i tak było to mile. 

To by było na tyle. Bardziej zainteresowanych zapraszam do odwiedzenia oficjalnej strony Igrzysk, gdzie zamieszczone są wyniki. Może ktoś się skusi i na następnych  Igrzyskach również zechce powalczyć na międzynarodowej arenie.

Gut Schuss.

by Emil Dyrcz

Zdjęcia: Dorota Fischer, Emil Dyrcz

Kategoria: Aktualności