Kreatywnym być !
Tytuł wernisażu wyjątkowo trafiony. Prezentacja dwóch książek połączona z wystawą obrazów. Na brak kreatywności nie może narzekać na pewno Zygmunt Brzeziński i Ewa Kopsik. DI Zygmunt Brzeziński jest barwną postacią Polonii wiedeńskiej, satyryk, autor tomiku z fraszkami „FRASZKI – o ludziach, zwierzętach i polakach” . Książka której czytanie osłabia wzrok i powoduje zmiany w mózgu… tak zachęca autor, czytelników, do kupienia jego książki. Mnie nie musiał zachęcać… kupiłam za moje ostatnie zaskórniaki, głęboko schowane w portfelu, na czarną godzinę, i nawet nie czekałam na wydanie reszty. Inwestycja bardzo opłacalna, żaden medykament nie zastąpi śmiechu który wywołuje czytanie fraszek i limeryków z nutką cynizmu. Nasz „polonijny człowiek orkiestra” napisał program który pozwala na tworzenie epigramów, zaprezentowanych na wernisażu. O Zygmuncie Brzezińskim można pisać i pisać, tematu na opowieść nigdy nie zabraknie, krócej może będzie gdy napiszę: czego Zygmunt jeszcze nie zrobił? Choć mam wątpliwości że coś takiego istnieje jeszcze.
Ewa Kopsik, autorka książek: „Vertrag mit Gott“ i „Vom Schatten weglaufen“ zaprezentowała kilka swoich obrazów, równie interesujących jak jej książki. Przyznam szczerze że jeszcze ich nie czytałam, tylko recenzje o nich, które są bardzo pochlebne. Książka „Uciec przed cieniem” jest książka trudną, ale właśnie pozytywne recenzje zachęcają do jej przeczytania.
Halina Graser, aktorka, piosenkarka, reżyser, taka ją znam. Tym razem mogłam poznać ją jako malarkę, jej prace są interesujące, melancholia i ciepło…tak ja odbierałam obrazy pani Haliny.
Irena Kordyka…Och! Przepraszam za moje „ochy ” ale był to pierwszy odgłos który wydałam widząc (po raz pierwszy) obrazy wykonane przez panią Irenę. Krótko mówiąc: Pani Irena umie malować! Ekspresja, ruch, dobrze wyeksponowane światło oraz precyzja wykonania prac, plus sympatyczny uśmiech, skromność…to wszystko działa bardzo pozytywnie na odbiorców.
Gratuluję również innym autorom obrazów: pani Margarete Bahr, pani Jo´Annie Wawschynsky, panu Jerzemu Popkowi.
Wernisaż zorganizowany przez Galerię MEDUNA, w ramach Polska Jesień koordynowanych przez Kongres Polonii i gazetę Jupiter, należy do bardzo udanych. Sala udostępniona przez rzymsko-katolicki kościół Donaucity-Kirche była wypełniona w 100%, miejsc siedzących zabrakło…to bardzo cieszy.
Świetna oprawa muzyczna, piosenka w wykonaniu Haliny Graser przy akompaniamencie Jacka Obstarczuka, pan Jacek zajmuje się także aranżacją i kompozycją. Dobre wino…możliwość poznania i porozmawiania z wieloma interesującymi osobistościami, z autorami interesujących prac, to wszystko stwarza że wernisaż zorganizowany przez Krystynę Medune nie przeminie bez echa. Żeby nie było jednak za słodko, powinnam dopisać moje spostrzeżenia. Sala i miejsce na wystawę jest bardzo atrakcyjna, dobrze oświetlona, mieszcząca ok. 200 osób, to daje plusy, lecz ja mam zastrzeżenia co do eksponowania obrazów (powierzchnia) . Jeżeli jest grupowa wystawa, każdemu autorowi należy się taka sama możliwość przedstawienia swoich dzieł, tak było by demokratycznie i sprawiedliwie. Duże obrazy można by dać „wyżej” a mniejsze „niżej” tak żeby można było zobaczyć detale i technikę wykonania. Seria pięknych zegarów- obrazów była za wysoko, a szkoda! Na scenie powinno być po jednym obrazie każdego z autorów, a nie największe obrazy jednego autora, „bijące po oczach”.
Z pozdrowieniami i gratulacjami dla organizatorów i autorów Basia Kalczyńska
Kategoria: Aktualności, Kalejdoskop artystów /