Polak zwyciezcą Tower running w Wiedniu.

28 sierpnia 2014 |

Kolejne zwycięstwo, kolejny rekord w „Światowym biegu po schodach”, zdobył nasz rodak Piotr Łobodziński. W czasie 11:10,10, po 2.529 schodach, wbiegł Piotr na 48 piętro wieżowca Millenium Tower w Wiedniu. Nie jest to pierwsze i mam nadzieję, nie ostatnie zwycięstwo mistrza tego sportu extremalnego. Tower running brzmi egzotycznie i jest teraz coraz bardziej modnym rodzajem sportu, idealnym dla zrzucenia wagi i poprawienia kondycji. Postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej o tym sporcie u samego źródła czyli naszego mistrza Piotra Łobodzińskiego:

Piotr Lobodzinski / foto: © leisure.at/Matthias Buchwald

Foto: © leisure.at/Matthias Buchwald

Panie Piotrze, skąd pomysł na taki rodzaj sportu? Jakie były początki?

Zaczęło się w 2011 roku w Warszawie podczas pierwszej edycji zawodów Bieg na Szczyt. Wystartowałem bez specjalnego przygotowania i w debiucie zająłem dobre 4 miejsce. Zainteresowałem się tematem, zacząłem szukać w internecie kolejnych zawodów i tak się zaczęło. Tamten rok skończyłem na 4 miejscu w Pucharze Świata, w 2012 na drugim a w 2013 wygrałem klasyfikację generalną. Obecnie jestem liderem Towerrunning World Cup.

Na zdjęciu: Lenka Švábíková, Christian Riedl, Maria Theresa Handlbauer, Piotr Łobodziński i Tomas Celko Foto: © leisure.at/Matthias Buchwald

Na profilu w Facebooku jest wpis pod zdjęciem jednego z zawodnikow, z panem:  – Z Mistrzem Świata – gdyby był architektem w wieżowcach nie projektowałby wind.” Czytając to przeraziłam się nie na żarty, wyobrażając  sobie wieżowce bez wind. Właśnie wczoraj byłam zmuszona wejść i zejść z 12-go piętra, moje nogi trzęsły się tak, że miałam poważne  problemy z ustaniem spokojnie na nich, czyli to sport dla młodych i zdrowych. Jak długo pan trenuje przed takimi zawodami ? Proszę opowiedzieć jak wyglądają  takie treningi, jakieś specjalne extra suplementy diety?  

Od zawsze lubiłem sport i wszelką aktywność fizyczną. Biegałem sporadycznie przełajem w podstawówce i liceum. Na studiach była siatkówka, ergometr wioślarski, rajdy przygodowe i w końcu lekka atletyka. Przystępując do pierwszych zawodów na schodach byłem ogólnie przygotowany wydolnościowo, biegałem już wówczas jakieś biegi uliczne na 5, 10km. Niemniej od pamiętnego roku 2011 zacząłem traktować bieganie bardziej wyczynowo, codzienne treningi, plus dodatkowo specjalistyczny trening na schodach. Obecnie jest to raz lub dwa razy w tygodniu w zależności od bliskości następnych zawodów. Pozostałe treningi w tygodniu wykonuję na zewnątrz biegając od 80 do 120km. Jeśli chodzi o treningi na schodach to mam już kilka klatek schodowych gdzie biegam. U siebie w bloku 15 razy na 10 piętro lub w budynku nieopodal 10 x 15 pięter. Mam też dostęp do 38 pięter gdzie wbiegam 4 razy.

Nie stosuję żadnej diety, suplementów. Staram się jeść wartościowe, jak najmniej przetworzone posiłki oraz co najważniejsze nie przejadać się:)

Jest pan wielokrotnym mistrzem w tej dziedzinie sportu, czy uprawia pan jeszcze jakąś  inną dziedzinę ?

Oprócz zawodów na schodach, których zaliczam około 15 w ciągu roku, startuję także na ulicy 5-10 km. Kilka razy w roku uda się pojechać w góry i zaliczyć jakiś bieg górski. Jestem tegorocznym Mistrzem Polski w biegu górskim na krótkim dystansie. Czasami biegam również na orientację, czyli mapa, kompas i brak wyznaczonej trasy w terenie.

Wiedeń jest jedną ze stolic gdzie odbywają się takie zawody, w jakich miastach  na świecie  pan biegał oprócz Wiednia?

Sporo już tego było. To jeden z powodów dlaczego się tym zajmuję, mogę przy okazji trochę pozwiedzać. W Europie: Tallin, Praga, Brno, Bratysława, Graz, Mediolan, Sarajewo, Frankfurt, Paryż. Na Świecie: Bogota, San Paulo, Pekin, Hong Kong, Singapur, Taipei, Doha. Pewnie jeszcze o kilku zapomniałem.

Zdjęcie Millenium Tower z profilu Towerrunning World Association na Facebook.

Na którym  piętrze nastepuje kryzys? – Dla mnie już na trzecim.

To zależy, na które piętro wbiegam. Przeważnie około 10 zaczyna boleć, ale jeśli meta jest na setnym to poważny kryzys jest koło osiemdziesiątego.

Kontuzje? Jakieś wyjątkowe przygody na trasie?

Bieganie po schodach jest bardzo zdrowe dla stawów, myślę, że zdrowsze niż bieganie po płaskim, nie ma przeciążeń. Jakieś małe urazy zdarzają się zawsze przy profesjonalnym treningu bo jak wiadomo żaden sport wyczynowy zdrowy nie jest. Ale na szczęście od jakiegoś czasu nic poważnego mi nie dokucza.

Co może pan poradzić czytelnikom chcącym pójść w pana ślady ?

Nic prostszego, wystarczy zapisać się na zawody, co będzie motywacją do treningów i po prostu spróbować. Najbliższe zawody w Wiedniu już 10 września a cały kalendarz dostępny tu https://towerrunning.com/races.html

Następne zawody odbędą  się w …?

Mój następny start już 7 września w Pekinie.

Trzymam kciuki, życzę  powodzenia i dziękuję  za rozmowę.

red: Barbara Kalczynska

 

fOTO: towerrunning.com

 

 

Tagi: , ,

Kategoria: Sylwetki i Wywiady /, Z kraju i ze świata